poniedziałek, 29 grudnia 2014

Tyle się działo, nie zawsze pozytywnie....

Ostatnio brakuje mi czasu na wszystko. Do tego złośliwość rzeczy martwych. Najpierw popsuł mi się komputer. Naprawa potrwała dłużej niż zakładałam, wiec dopiero dzisiaj go odzyskałam, dobrze, że jeszcze w tym roku :)
 Dlatego postanowiłam wreszcie nadrobić zaległości. W sumie jeśli chodzi o koralikowanie, to ostatnio zbyt wiele nie zrobiłam. Z dwóch głównych powodów. Pierwszy to bardzo ciężka sytuacja, że zakrawa na załamanie nerwowe. Do tego moje dzieci również się sprzysięgły przeciwko mnie :(

Dobrze, że chociaż udało się mojemu mężowi wrócić do domu :) bez pieniędzy, bez świadectwa pracy :( firma się zawineła :( chociaż przyznam szczerze że ten nieudany wyjazd sprawił, że miedzy nami się układa lepiej niż zwykle :) nawet wieczorami moje kochanie siedzi ze mną i nawleka koraliki :) więc w tej sytuacji to jakieś światełko w tunelu :)
Ostatnio zrobiłam sobie na poprawę humoru naszyjnik

Poza tym powstało kilka nowych bransoletek typu sznur koralikowy :)





A na koniec jeszcze pokaże makramową męską obróżkę :) oczywiście zdjęcie na moim mężu :)