Sislove....

Ostatnio udało mi się dokończyć jeden z moich ufoków. Jest nim skrócona wersja Sislove. Zakochałam się w niej, ale ona ma już właściciela. Dlatego z dumą prezentuje efekt końcowy

Rozpiera mnie duma, ale na zakończenie czekają kolejne. Nie wiem jak rozszerzyć dobę bo przydałoby się jakieś dodatkowe parę godzin.

oj jak ciężko pogodzić pracę i hobby.

Ciągle brakuje mi czasu. Jak pewnie wielu ludziom. 

W każdej wolnej chwili staram się poświęcać mojemu hobby. 

Szydełko mnie odpręża. 

Dzisiaj aż nie chciało mi się przerywać, ale niestety obowiązki w pracy wzywały a urlop jak lód się wytopił ;( 

Mimo wszystko kocham szydełko. I pomyśleć że kiedyś wydawało mi się ono czarna magia ;)

Oczywiście nadzór i kontrola pracy musi być

Kilka chust zaczętych, ale powoli wykańczam jedna po drugiej. Żeby zacząć nowe ;)

mech, meszek, meszunio....

Ostatnio wiele się dzieje. W natłoku pracy powstaje mech. 

do jesieni powinnam skończyć. 

Nie samym szydełkiem żyje człowiek.

Chwilowy brak weny sprawił, że szydełko odłożyłam na półkę. Pewnie nie długo....

Teraz wolny czas spędzam w moim miejscu na ziemi- moim azylu. 

Gdzie odpoczywam psychicznie, a przy okazji się dotleniam. 

skończona Irvette

Jak już pisałam wcześniej, biorę udział w calu Irvette. Wzór cudowny. Robi się przyjemnie.  

A efekt ... oceńcie sami

Przepiękny wzór Irvette stworzony przez cudowna osobę.

Mam przyjemność brać udział w charytatywnym calu przepięknej chusty Irvette. Wzór jest tutaj.

Autorem jest Cudowna Agnieszka. Jak dla mnie osoba o przeogromnym talencie. A jeszcze większym sercem. Dziękuję Ci Agnieszka , że mogę brać udział w tak wspaniałym przedsięwzięciu.