Nareszcie skończyłam. Leżał taki nie całkiem samotny wśród moich ufoków. Gdy pod chodziłam do niego patrzył na mnie i jakby pytał: kiedy mnie skończysz.
Więc przy siadłam do niego...
I tak powstał mój pierwszy skończony MECH...
Dumna z niego jestem. Przyjemny i cieplutko. W energetycznych komórkach.
Jest to chusta, którą przekazuje na bazarek dla bezdomnych kotów z mojej okolicy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za każde słowo z głębi serca dziękuje :)